FunnyFan
Mam singiel SP
Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 1148
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pod Twoim burkiem :] Płeć: dziewczyna
|
Wysłany: Śro 21:18, 11 Lis 2009 Temat postu: Rech - Głupie opo FunnyFan |
|
|
Dzień jak co dzień.Szkoła, sierociniec, lekcje, amu, rozrywka, spać. Dzisiaj miało coś się zmienić.Chciałam żeby moje życie było jak
normalnej nastolatki. Marzenia....Jeszce rok lat a się stąd wyprowadzę.Nazywam się Ryan mam 17 lat i jesteś sierotą. Mam pecha.
Gdy miałam 6 lat moi rodzice pojechali z moim bratem na jego mecz. Gdy wracali pokłucili się i ojciec stracił panowanie. 3 trupy na miejscu.
Wtedy musiałam zamieszkać z Ciotka i Wujem.Wujek był...dziwny. Pewnego dnia jak przyszłam ze szkoły zastałam mojego wujka klęczącego na podłodze.
Mówił, że to przez przypadek, że nie chciał jej zabić.Wuja zamknięto, a mną nie miał kto się zaopiekować więc trafiłam do sierocińca.Wracałam ze szkoły jak zawsze
tymi samymi skrótami.Przyszłam i niepostrzeżenie, poszłam na górę, do swojego pokoju. położyłam się na łóżku patrząc w sufit.Nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę -odpowiedziałam nawet nie wstając.
-Ryan? - do pokoju weszła mała dziewczyna o blond włosach zawiązanych w 2 kucyki -Mogę wejść?
-Oczywiście -powiedziałam wstając-Wpadaj kiedy chcesz.
Dziewczyna usiadła na łóżku i uśmiechnęła się do mnie. Nazywała się Izabella miała 6 lat i była strasznie słodziutka.
-Ryan, zaśpiewasz mi coś?-powiedziała patrząc na mnie.
-Niestety nie mam czasu teraz-popatrzyłam na swój plecak, który posłusznie leżał w kącie.
-Ale potem mi zaśpiewasz?
-Oczywiście-uśmiechnęłam się i pocałowałam ją w czoło.Izabella była dla mnie jak młodsza siostra, którą zawsze chciałam mieć.Niby słodka i niewinna,
ale jak trzeba trafisz przez nią na posterunek policji.Dziewczyna wyszła, a ja wzięłam niechętnie plecak i usiadłam przy biurku , zaczęła robić.Angielski zrobiłam,
biologie a majfy nigdy nie robię, nie rozumiem tego.Schowałam wszystko do plecaka i zeszłam na dół.Dzieciaki biegały wszędzie.Patrzyłam tylko jak nie wyrabiają
na zakrętach i wbiegają w ściany.Ktoś zadzwonił do drzwi, a że ja byłam najbliżej musiałam otworzyć.W drzwiach stał młody chłopak.Patrzył prosto na mnie z
wielkim uśmiechem.
-Cześć Ryan-powiedział a ja szybko zamknęłam drzwi.To był Tony, mój naj kumpel.
Oczywiście ja zwykle gdy ja musiałam zamknąć on musiał otworzyć.
-Nie będę znowu udawała twojej dziewczyny!
-Oj Ryan!-powiedział-Proooszę!!
No więc Tony'emu podoba się taka wieśniara Sara. Ja jej nienawidzę od przedszkola i zawsze konkurowałyśmy ze sobą.
Tony to wie dlatego jak ja udaje jego dziewczyną, ona się przypierdzieli i go podrywa.A ja nie chce żeby on z nią chodził bo bym musiałą się z nią zakumplować
-Nie, nie,nie! -krzyczałam -Nie będę twoją dziewczyną!
-No dobra nie będę Cię zmuszał-powiedział zrezygnowany-Ale wyjdziemy się przejść?
-No oczywiście - powiedziałam wychodząc -To gdzie idziemy?
-Możee...-jego słynna mina myśliciela xD-Do centrum handlowego?
-Może być.
I ruszyliśmy.Szliśmy śmiejąc się przez cały czas.Weszliśmy i pierwsza rzecz jaka przykuła naszą uwagę był nowy sklep z deskorolkami.Wparowaliśmy od razu i zaczęliśmy
oglądać wszystko.Musiałam Teny'ego wyciągać stamtąd bo on nie chciał wyjść.Po kilku minutach Tony wymyślił wyścigi.Kocham rywalizację więc się zgodziłam.
Mieliśmy bieg od jednego sklepu do drugiego na 2 piętrze. Zostawiałam Tony'ego w tyle ale coś poszło nie tak.Wpadłam na jakiegoś kolesia.Wytrąciłam mu książki, a
sama spadłam na twarz.
-Auu? -powiedziałam trzymając się za głowę.
-Nic Ci nie jest? -powiedział nieznajomy.
-Po co ty tam stałeś?-powiedziałam patrząc na niego.
-To po co biegłaś?-powiedział pomagając mi wstać.
Strzeliłam focha, patrząc w drugą stronę.
-Nie przedstawiłem się -powiedział uśmiechając się do mnie- Jestem Taylor.
Nudziło mi się więc napisałam. Sorry za Błędy
Post został pochwalony 0 razy
|
|