Pamiętnik David'a

Tabitha

A jadnak! Napiszę dziś kilka dni.
Mam taki gruby brulion i tam piszę moję FanFiction i FanDiary xD

Dzień 1:
Bananas! Kupiłem na przecenie zeszyt! Myślałem, że będę w nim rysować pusty łeb Pierre'a, co robię na końcu zeszytu, ale i tak na początku będę prowadził pamiętnik. Dlaczego? Bo raz przemyciłem pamiętnik Pat'a. I czytałem... On napisał o mnie, cytuję: "(...)Pierre ma ostatnio równo pod sufitem. Gorzej jest z David'em. On ma gówno pod sufitem. (...)" Co za ham z niego! Jak mógł? Jak mógł? Jak mógł, nie dodać, że końskie gówno? Ale nawiasem mówiąc, to Patric się zakochał i wszytkich sobie podporądkowywuje. Jeszcze nie wiem w kim się zakochał ale dojdę do tego! Własnym rozumem!

Dzień 2:
Odłączyli w hotelu kablówkę. Tkwimy na przedmieściach Los Angeles bez kablówki. Wpadł do nas dziś Joel Madden - nawalony i chyba naćpany. Nie odróżniam znaczeń tych słów. Jak człowiek pije to i ćpa. Proste. Wyobraźcie sobie, że zaczął udawać psa i obsikał nam dywanik w łazience. Potem poszedł spać do wanny. Najgorze jest to, że dalej w niej leży.

Dzień 3:
Nie ma dalej kablówki. Ale Pierre jest lepszy niż kablówka. On może udawać X-zibita z Pimp My Ride, ustawiając dwa krzesła na środku pokoju, przykrywając je zasłonką od prysznica i dodając do tego różne akcesoria, typu: kierownica - taboret z recepcji, drzwi - podrywka od kibla itp... Dopiero podkoniec zabawy obudził się Joel i miał duuużego kaca. Daliśmy mu chrupki z redbullem - zerzygał się na miejscu.

Dzień 4:
Wczoraj po Joela przyjechał Benji. On też miał kaca i nie chciał tłumaczyć co się działo z jego bratem. Jestemy dalej bez kablówki. Chuck dziś już 5 raz został policzkowany przez Pierre'a. Tyle, że ten piąty raz odbył się w recepcji. Sprzątaczka rzucała się na nich z ręcznikami, a Chuckowi dawała okłady na mordę. Pat się na nas wkurzył, bo wczoraj po koncercie, wróciliśmy nawaleci (i naćpani, ale dragów nie braliśmy... ale zasady, to zasady - uwaleni i naćpani). Pat - jedyny trzeźwy kładł nas spać. Jeff był półtrzeźwy i nagrał na dyktafonie jak Pat śpiewał 'Ah śpij kochanie' do Pierre'a. Obraził się.

Dzień 5:
Piąty dzień w Los Angeles. Za 3 dni wracamy do Montrealu. Pat chodzi wściekły o dyktafon, a Pierre ma kaca i nie rusza się z łóżka. Idziemy z chłopakami do McDonald'sa, bo są fajne zabawki w Happy Meal'u. Może to poprawi Patowi humor? Jole dziś rano dzwonił o 7:30 a.m. i pytał która godzina. Ja mu powiedziałem, że 3:30 p.m., a ten debil pojechał do Hilary zaprosić ją na obiad. Potem do mnie dzwonił, że przez niego dostał liścia od Hil, że ją obudził, gdy ta nie nie była w trasie. Jutro mają włączyć kablówkę.

I jak? xD

trampeczka, a co xD

Anya

Reakcja coś a la Trampeczki Yellow_Light_Colorz_PDT_04

.:Hate:.

to jest świente!!!!!!!!!!!!! Yellow_Light_Colorz_PDT_04

Żuczek

Super

magdara

hahaha suuuper

Perfect

ja chcę więcej!!! Yellow_Light_Colorz_PDT_04

Gość

ZAJEBISTEE!!!

Ponczek

Dobre

Rox.

Po prostu ZAJEBISTE!!!! Yellow_Light_Colorz_PDT_04

Dawaj więcej :)

patcha

genialne!!!
jeszczeeeeeeeeee!!!

Goody

hymm...cłąkiem fajne Yellow_Light_Colorz_PDT_03

Ponczek

Lepsze od mojego Yellow_Light_Colorz_PDT_06

Goody

Ponczek

Oczywiście, że Ci wybaczę ^_^ Wreszcie osoba, która powiedziała mi prawdę prosot w monitor ! Yellow_Light_Colorz_PDT_05

Goo

Haha, fajne, fajne!
Dawaj więcej! ;>

Goody

Ponczek

Tabitha

Gotowi na ciąg dalszy?

Cieszę się, że się podoba ^^ Jak się podoba, to przepisuję dalej...

Dzień 6:
Pojutrze wracamy do Canady. Pat dziś w nocy gadał przez sen! Wiecie co mówił? 'Oh! Britney, Christina, Shakira, kocham was wszystkie, ale nie mogę z wami na raz chodzić!' Boże, jaki łom! I to on się skarży, że ja gadam przez sen! Jak śmie? Potem się drapał po tyłku wołając: 'Korniki! Korniki! Korniki atakują!' Paranoja! To jest gorsze od mojego orgazmu wydawanego przez sen, gdy śni mi się, że pieprzę się z wiewiórką. Pat nie stety dalej się nie odzywa! Dziś w końcu podłączyli kablówkę! Ja i Seb wklejaliśmy wzrok na telepudło. Oczywiście MTV... No i Cartoon Network! Jak można nie kochać 'Labolatorim Dextera'? Tam jest Dee Dee (David Desrosiers = D.D. = Dee Dee)! Ona jest urocza, nie to co Pat.

Dzień7:
Ja i Chuck schodząc rano na śniadanie popchnęliśmy Pata, gdy ten nosił sobie jedzenie. Jego twarz wpadła w talerz z łososiem w sosie musztardowym. Feee! Jak to można jeść? Ja wolę sushi... Może nie na śniadanie, ale nigdy nie połknąłbym łososia w sosie musztardowym, w którym kąpała się morda Pata. Znów się obraził. Nawet mu jeszcze nie przeszło po dyktafonie... Ale łoś z tego jelenia! Dziś ostatni koncert w Los Angeles! Po tych 5, ten dzisiejszy sprawia wrażenie najlepszego. Zobaczy się, bo jeśli Patowi odbije i wyjdze w trakcie na scenę pijany i naćpany (oczywiście!) i zacznie śpiewać 'Oops I did it again...' jak to robił w Quebec City rok temu, to wszystko nam speprzy! Ja, Seb, Chuck i Jeff umówiliśmy się, że zamiast w 3 piosence grać 'The Worst Day Ever', zagramy 'I'm just a Kid'. Chcemy zobaczyć reakcję Pierre'a.

Dzień8:
Za cztery godziny mamy zwolnić pokój. Mówię wam! Pierre wymiękł! Podszedł w trakcie piosenki do Jeffa i pytał co jest. Jeff mu na to powiedział, że jest 45 minut do końca koncertu. Hehe! No i jak wyszło, że to był pomysł Chucka, to Pierre go spoliczkował. Ale to już normalne, przywyklibyście, mówię wam! Dziś rano zaprosiliśmy do pokoju Jeffa i Seba, Pata i go zamknęliśmy na balkonie w samych bokserkach. To było coś! Yellow_Light_Colorz_PDT_07

Nie róbcie tego w domu! Pat wam wybije szybę. Jak go wypuściliśmy to się na nas darł i zamknął Jeffa w klopie (w tym co Joel wysikał się ostatnio, a my tego dywanika nie praliśmy, bo nie wiedzielyśmy po co... nawet do tego kibla nie wchodziliśmy więc cały wucet zaśmierdział się moczem Joela) Kiedy Chuck raczył otworzyć Jeff'a, ten gwałtownie odpalił prysznic i go oblał. W tedy Pat wskoczył do pokoju jak wściekły i zaczął się drzeć, że mu pomarańczowa woda leci pod prysznica... Ykh! Pierre dwa dni temu odkręcił mu prysznic w włożył tam akwarelową farbkę, która po uruchomieniu prysznica miała farbować wodę. Nie wiedzieliśmy, że Pat nie mył się dwa dni!!! Aaa...

magdara

nie no rozbeoiło mnie totalnie!!!!!! suuuuuuper!!!!