nocna tworczosc 2:20 w nocy.

Rebell

sama nie wiem co to.. jak sie spodoba dam dalej..

-ałaaaa!!! Zesz ku*wa mac!!!! –wydarlam się uderzajac reka w sciane. –mój nadgarstek , nie mogę ruszac! –krzyczalam
-co znowu ? –zdenerwowal się Matt , mój perkusista
-zlamalam reke jak h*j
-ale musisz tyle klac –zwrocil mi uwage Ben, gitarzysta number one.
-no boli no to co Ty chcesz ode mnie –caly zespol otoczyl mnie w koleczku ale nikt nie wiedzial co robic. Po jakiejs chwili podszedl Sebastien z Simple Plana. Gralismy koncerty charytatywne z innymi zespolami, miedzy innymi SP, to miał być nasz ostatni koncert i do domu.. chyba jednak o szpitala
-Co się stalo ? –zapytal
-no walnelam reka i proszę.. boli nie mogę ruszac… puchnie.. –pokazalam siny już nadgarstek
–wiesz co zawolam Pierra to ansz wokalista on ma ojca lekarza to może się zna cos na tym sam . poszedl po wokaliste. Po chwili przed moimi oczami pojawil się ten wysoki, umiesniony ,przystojny men. Slina mi pociekla, rumience pojawily się na moich policzkach, oczy zaczely swiecic..a reka? Przestala bolec
-ooo co się stalo mala? –zapytal chwytajac mnie za dlon
-nie jestem mala –oburzylam się
-przy mnie jestes malenka. Jestem Pierre. Cos ty sobie zrobila
-mowia mi Riz. No uderzylam się w reke i widzisz.. –nie potrafilam już nic wytlumaczyc, gdy on trzymal moja reke i patrzyl mi prosto w oczy
-ladnie. Riz-usmiechnal się – wydaje mi się ze tylkoz wichnelas nadgarstek ale musisz jechac do szpitala tak czy siak
-no nie ja nie chce. Nie lubie lekarzy –zaczelam jeczec
-Riz nie gadaj tylko chodz jedziemy –rzucil George mój gitarzysta number two
-a nie gracie zaraz? –zapytal menedzer
- a no.. mamy 15minut do wyjscia –odpowiedzial Matt –no to…
-no to ja wiem !-rzucilam-Ben będzie spiewal, wy będziecie grac aja pojade do tego pieprzonego szpitala
-sama ?-spytal George
-ja Cie mogę wziasc –zaproponowal Pierre –my jestesmy już po koncercie
-chce ci się tak jechac po koncercie? –zdziwilam się
-sluze pomoca-blysnal zębami –chodz, jedziemy. Wsiedlismy do samochodu , ruszyl z piskiem opon –jak reka?-zapytal kierowca
-cudnie. Wieksza chyba od mojej glowy już –odpowiedzialam patrzac z przerazeniem na nadgarstek i cala dlon, która ssiniala
-będzie dobrze. –rzucil i zajechal na parking szpitala. Wysiedlismy . gdy zajeli się mna już lekarze, Pierre cierpliwie na mnie czekal. Odebral mnie z rak specjalistow i wyladowalismy znow na parkingu. Wyciagnal paczke fajek . zarzucil mi jedna i zaczelismy palic razem :
-to co nie ucieli ci lapki ?-zasmial się
-bardzo smieszne …wogole widze Cie pierwszy raz na oczy ty mnie tez i tak od razu mi pomagasz.
-tak już jest. Tak ladnej kobiecie nie sposób nie pomoc-usmiechnal się i zaciagnal papierosem.
-milo mi to slyszec. Jestem ci wdzieczna. Chociaz pewnie sama tez bym tu dotarla
-z reka wielkosci calej ciebie chyba –smial się
-no dzieki smiej się ze mnie dalej ! –obrazilam się
-oj mala przeciez zartuje
-ja tez
-bardzo fajna z Ciebie laska –zmienil ton mowienia
-taaa?
-szkoda ze jestem zajety –powiedzial . co kur*a? super.co mam mu powiedziec?
-hah ja tez wiec nie przejmuj się –usmiechnelam się milo, rzucilam peta, przygasilam noga i wsiadlam do samochodu.
-kiedy i gdzie dalej koncertujecie ?
-kanada. Montreal. Pojutrze.
-z ta reka? –zdziwil się
-a co to reka nie gardlo. –odparlam
-twardzielka
-taaaaaa
- pewnie się zobaczymy w montrealu bo gramy tam za dwa dni czyli po was
-milo –rzucilam zla. „ fajna laska ciebie szkoda ze mam dziewczyne „ ja pierdole. Jestem zla.

magdara

zapowiada sie ciekaaawie

Rebell

ja nawet nie pamietam co tu napisalam xD

PunK_BaNaNa

fajne fajnee pisz dalejjjjj !!! Yellow_Light_Colorz_PDT_06

Gość

Ehe, podoba mi się...!!!!!!

Rebell

sprobuje cos dopisac znowu wnocy bo narazie mam szkolenie do pracy poza muzykowaniem wkoncu tzreba miec inne zajecie.. mi niestety padlo na leb zeby programistka zostac

Gość

no to czekamy... NIECIERPLIWIE... xD

Rebell

-wszystko będzie ok., nie przejmuj się , wszystko będzie ok., nie przejmuj się, wszystko będzie…-powtarzalam chodzac w ta i we wte po garderobie
-Riz ma dauna Riz ma daun –chodzil za mna Matt i nasladowal mnie.
-moglibyscie przestac ,usiasc i się skiupic musimy obgadac kolejnosc piosenek ! –uciszyl nas George, który był z Nas najstarszy i chyba najbardziej powazny
-dobrze już siadam proszę pana –przycupnelam na podlodze przy stoliku
-ostatnio wogole nie ejstes skupiona co ci jest ?-zapytal
-mi? Wszystko ok..
-zachowujesz się jakbys była zakochana …a może.. czyzby Tom ci się oswiadczyl ?
-no nie zartuj. Nie dzwonil do mnie już od tygodnia, ma mnie gleboko w dupie. Pewnie jezdzi na desce i ciagla imprezuje. Bez dziewczyny mu lepiej
-i ty taka wesola jestes? Ale ty masz twarda dupe.. –wtracil się Matt
-no co mam się przejmowac palantem? Ja tam wole być niezalezna
-tlyko bądź zalezna od zespolu proszę cie –sciagnal mnie na ziemie George

Po koncercie padlam zmeczona na kanape :
-no co ty odpadasz? Idziemy na impreze! –rzucil się na mnie podjarany Matt
-nie odpadam… powiedzmy
-ty się chyba zakochalas co
-wcale nie
-czyzby w tym przystojniaku co cie odwozil do szpitala ? jak on się zwal ? Pierre?
-oj on ma laske.. zreszta ja mam Toma
-Toma którego nie ma ? Riz zastanow się ..
-Sluchaj nazywam się Beatrice Lilcrow i mam w dupie wszystkich wokół od dzisiaj jestem samodzielna i zamieniam się wmoja idolke
-kogo ?
-krolowa sniegu
-no jak chcesz… ale na impreze idziesz
-beze mnie imprezy nie ma –rzucilam wstalam i wyruszylam do torby z ciuchami.

Dotarlismy do jakiegos wielkiego klubu, na wejsciu wpadlam na… Pierra (?!) :
-czesc! A co Ty tutaj… -przywital się zdziwiony –jak aldnie wygladasz-zlookal mnie od dolu do gory
-co Ty tutaj.. mieliscie być jutro
-pomylily mi się daty
-aha. To milo. To ja spadam dalej. –poszlam. Zlalam go. Krolowa sniegu? Krolowa sniegu ! jednak po chwili do naszego stolika dosiadlo się Simple Plan :
-stoooo laat stooo laaaat –spiewal pijany Chuck
-czy on jest normalny ?-spytal jak zawsze powazny George
-George walnij sobie jednego –podalam mu kieliszek –Ty oszalejesz z nami jak się nie napijesz . stoo laat- zawtorowalam Chuckowi. Caly czas Pierre mi się dokladnie przygladal . wkoncu wstalam –musze isc po fajki –rzucilam
-gdzie je kupisz ? –zapytal Seb
-stacja jest niedaleko
-sama idziesz ?-zapytal George
-co wy się tak wszyscy nagle o mnie martwicie zawsze mieliscie w dupie gdzie chodze –zasmialam się
-stwarzamy pozory dobrych przyjaciol –odpowiedzial mi Matt
-Pierre to tez idz po fajki –powiedzial Jeff
-daj kase
-a nie masz? –zapytal kolegi
-nie –Pierre wytknal mu jezyk
-masz dziadygo –Jeff wcisnal w reke Pierra pieniadze. Chlopak wstal i ruszyl ze mna na stacje
-mowilem ci j7uz ze ladnie wygladasz?-zapytal
-tak slyszalam już to Pierre . ladnie pachniesz? Może być taki komplement?
-ja?! –zdziwil się
-nie matka teresa z kalkuty
-ale ty wrednawa babka jestes co
-nie. Moja idolka jest krolowa sniegu
-aaaa.. –zrobil mine jakby myslal, „kto to krolowa sniegu ?”

PunK_BaNaNa

–zrobil mine jakby myslal, „kto to krolowa sniegu ?”

to mnie rozwalilooo Yellow_Light_Colorz_PDT_04

[/quote]

Rebell

dobra dooobraa a cios i porazka tez juz wam zalega tak wogole ;p

Gość

SUPER!!! czekam, ale doczekać się nie mogę na więcej... xD

Rebell

powrocilam. ale jutro mam mature , pojutrze kuje do kolejnej, w czwartek matura, w piatek moze wyjade jeszczree nie wiem ale postaram sie cos szrajbnac.. oj mowie wam niezla maniana u mnie teraz jest ;(

Rebell

a za to cios i porazka czeka z nowym odcinkiem juz od piatku..

magdara

hahaha dobre xDD chce wiecej