JSBPSP

PunK_BaNaNa

gitowskie

beje cos dzisiaj???

Gość

no właśne! bedzie?
chcę więcej! daj!

Rebell

kolejny nudny odcinek :

-czesc!!! –zatarasowala droge Johnemu który krazyl już czekajac na nia pod wytwornia. Była ubrana w obcisle jasne dzinsy z dziura na kolanie i czarna koszulke na ramiaczkach z napisem ‘help me I’m blond’.
-czesc mala ! jak minal wczorajszy wieczor?
-a byliśmy troche na karaoke.. znaczy troche. Cala noc. Ale było warto poznalismy nowych ludzi i ogółem fajnie a u Ciebie?
-myslalem nad ta piosenka a potem z chlopakami walnelismy sobie wodke. Powinnas wiedziec czym jest wodka dla polaka
-baa jak moglabym nie wiedziec –zasmiala się –gdzie idziemy ?
-pojdziemy na spacer na razie pogadamy i może nas natchni na jakiegos songa. Może nawet ty staniesz się moim natchnieniem
-ja? –wskazala na siebie reka –no co ty ja mogę być natchnieniem do napisania horroru…ooo taak.. chodzmy tu do tego parku! Maja nawet wate cukrowa! –zaciagnela Johnnyego do pobliskiego parku. Był poczatek maja, wszystko było soczyscie zielone, ptaki i inne zwierzeta korzystaly z pogody. W parku Bett wpadla prosto na.. Pierra. Był z dziewczyna :
-czesc ! –krzyknal
-ojej !! czesc ! co tam ? –stanela blizej Johnnyego jakby chciala pokazac ze tez nie jest samotna
-a wyszlismy sobie na spacer ladna pogoda to trzeba pokorzystac a wy ?
-no… my tez –usmiechnela się wrednie i po chwili szla już z Johnnym w kompletnie inna strone niż Pierre i jego dziewczyna –boze jaki pustak z tej laski
-taa ale faceci takie lubia
-ty tez?
-ja? –uzyl tego samego gestu co Bett
-nie oni –wytknela jezyk –a może.. może pojdziemy na wodke? –zaproponowala
-pewnie! Ale najpierw.. najpierw wata ! –rzucili się jak male dzieci na sprzedawce waty cukrowej a po godzinie byli już w pubie i pili we dwojke wodke:
-wiesz jesczze tyle czasu na dworzu nie bylam od kiedy przylecialam do USA
-czyli ?
-jakies 2 lata
-zartujesz. Co ty robilas tyle czasu ? i gdzie?
-wiesz..najpierw ostro pracowalam żeby cos osiagnac potem zwiazalam się z panem Leto z którym wychodzilam tylko na wazne uroczystosci. Mam tego dosc dlatego teraz sama rozkrecam kariere.
-a co na to on ?
-najlepsze jest to, ze nie wie nic wiec pewnie niedlugo znow będę stanu wolnego-usmiechnela się
-wiesz pewnie nie na dlugo –puscil jej oczko

. –robimy zawody?
-w czym ?
-ty polka ja polak czyli wodke pic umiemy nie?
-no ba
-no to dawaj bez popity !!-wychylili kilka kieliszkow wodki i stwierdzili ze maja dosc i czas isc do domu.
-dwa polaki się spotkaly
-i banie zachlaly !!-dodal Johnny i zaczeli się smiac. –nawet nie wiesz jak mi jest milo ze cie poznalem. Nareszcie osoba nadajaca na tych falach co ja
-mi tez jest bardzo milo nareszcie mogę z kims normalnie wypic no i wyjsc na swieze powietrze.dziekuje-pocalowala go w policzek gdy byli już taksowka pod jej domem. –na razie.
-trzymaj się, dobranoc. –dziewczyna otworzyla wielkie drzwi od domu i rzucila się na kanape. Zasnela.

Rebell

Nazajutrz obudzil ja telefon :
-co to ma być z kim ty się szwedasz? ! –krzyczal do telefonu Jared
-ale.. czekaj o co ci chodzi?
-o to, ze dostaje rano gazete patrze a na rozkladowce ty z jakims typem !
-nie jakis typ tylko wokalista Goo Goo Dolls
-no wlasnie! Jakim prawem ty się prowadzisz z jakimis typami jak mnie nie ma ?!
-wiesz co ? zaczynam mieć tego dosc! Czy ty myslisz ze ja jestem stworzona do tego,żeby siedziec w domu i czekac az laskawie wrocisz, do tego żeby robic ci obiadki prac skarpety prasowac i być twoja ozdoba? Nie! Powtarzam N-I-E. to koniec. Zegnam –rzucila telefonem. Po chwili znow się rozdzwonil, ona kompletnie go zignorowala poszla pod prysznic, przygotowala się do wyjscia i wyruszyla do wytworni. Na wejsciu wpadla na Stone’a:
-co taka jestes dzisiaj agresywna? O malo co mnie nie zabilas tymi drzwiami
-przepraszam.-rzucila i ruszyla dalej, po chwili się zatrzymala odwrocila do tylu-jest Shannon tutaj? –zapytala Stone’a który krecil się na koncu korytarza
-jest. Sala konferencyjna
-dzieki-wyruszyla szybko do Sali –Shannon!!-wpadla do srodka
-co się stalo Bett?
-zerwalam z Jaredem.
-co?! Czemu?
-czemu czemu jesczze pytasz? Sam widziales jak mnie traktuje
-fakt…jestes pewna swojej decyzji ?
-w 100 procentach.zaczne wkoncu normalnie zyc. Tylko musze się wyprowadzic. Dlatego mam wielka prosbe.
-slucham Cie
-pozyczylbys mi troche kasy na jakies mieszkanie? Obiecuje ze oddam
-jasne jak cos znajdziesz daj mi znac ile potrzebujesz.
-jestes kochany !-pocalowala go w policzek –i mam nadzieje ze to co będzie teraz miedzy mna a Jaredem nie wplynie na nasza znajomosc
-wogole nie wplynie. Jak praca nad plyta?
-wlasnie pedze na probe wczoraj bylam na spacerze z Johnnym
-o proszę i ?
-i fajnie było. Czas zaczac prace-otworzyla drzwi-pogadamy pozniej-wyszla i popedzila na sale prob
-co tak dlugo?-zapytal Moore przerywajac strojenie gitary
-no wlasnie ! za dobrze wczoraj na spacerku było? Bo goo goo tez jesczze nie ma –dodal Terry
-eh… zerwalam z Jaredem
-co ?!-zdziwili się chlopcy-dlaczego ?
-bo tak. I się wyprowadzam. Pomozecie mi szukac mieszkania?
-pomozemy!
-to swietnie
-czesc –do Sali weszlo cale GGD
-czesc –odpowiedzial zespol –co tak dlugo ? –zapytal Tom
-stalismy w korku. Co u was?-zapytal Johnny
-wszystko ok. !-rzucil Moore
-ta..wszystko ok..-spuscila glowe Bett , po chwili poszla po mikrofon. –zacznijmy już probe bo mam malo czasu.
-zly humor?-zaczepil ja Johnny
-raczej wazne decyzje niż zly humor.
-odparla

-a wiec uwaga : mamy 3 mieszkania które musmi obejrzec.-dziewczyna rozdala chlopakom pod jednym z osiedli wydrukowane oferty mieszkaniowe. Wolalabym to najtansze.
-ok. ok. no to lecimy do pierwszego –klasnal rekoma Terry
-dzien dobry –przywitali się z wlascicielka osiedla
-mam dla pani swietna oferte, mieszkanie znajduje się na ostatnim pietrze, posiada balkon-mowila kobieta gdy jechali winda na ostatnie. 20 pietro –posiada dwa pokoje, kuchnie,lazienke i jest umeblowane wedlug najnowszych trendow.
-mhm…-kiwali glowa. Po chwili weszli do mieszkania znajdujacego się na koncu bialego korytarza, wylozonego czerwonym dywanem
-patrz Bett nawet czerwony dywan maja –zasmial się Moore. Kobieta otworzyla drzwi : ich oczom ukazalo się piekne biale mieszkanie, nowoczesnie umeblowane. Slonce wbijalo się przez okna. Bett ruszyla do duzego pokoju, gdzie znajdowal się balkon, otworzyla drzwi okienne i wyszla na potezny balkon.
-piekny widok-powiedziala –jaka cena tego mieszkania?
-50tysiecy dolarow.
-uu… dobra, zadzwonimy-odwrocila się na piecie-do widzenia
-no co ty chcesz? 50tysiecy! Nie dasz rady odpracowac?-rzucal się Terry
-zrozum ze ja nie chce po prostu az tyle pozyczac !
-wiesz co jak się wkurze to sam zaraz zadzwonie do Shannona żeby tu przyjechal –rzucil Moore
-ej spokojnie mamy jeszcze dwa mieszkania do obejrzenia. –uspokoila ich dziewczyna Yellow_Light_Colorz_PDT_07

PunK_BaNaNa

hieh hieh zaJebiste

NeXt Yellow_Light_Colorz_PDT_06

lolexmatolex

jeszcze!!!jeszcze!!!

Rebell

obiecuje ze dam cos dzisiaj,tylko sie przespie jak wroce z pracy... <ziew> dzien dobry ku*wa ;/sam34 wita z otwartymi rekoma;/

Ponczek

Uhuh, współczuję Ci z tym zapierdalaniem do pracy... Yellow_Light_Colorz_PDT_14

No nareszcie go rzuciła! Co tak długo! Yellow_Light_Colorz_PDT_05

Ja jednak wierzę, że Jared jest lepszy dla swoich dziewczyn

Rebell

ja tez ;p zabieram sie za pisanie dalej

)

Rebell

moja wredota nie zna granic wiec macie tutaj urwane w ciekawym dosc momencie bo..od jutra nie mam neta nie wiem na ile wiec macie czas na wymyslenie sobie co bedzie dalej i takie tam a ja i tak was zaskocze jak powroce ;p prosze bardzo :
ale fuga nie –szepnal Terry do Toma, gdy cala ekipa dazyla za elegancka kobieta w czerwonym kostiumie ogladac kolejne mieszkanie.
-nic tlyko fugowac nie?-odparl Tom i zaczeli rżeć
-jezu jakie wy macie czasem okreslenia to zal –powiedziala z politowaniem Bett
-no co ?zobacz na jej nogi –ciagnal dalej Terry
-Ty kurde…-powiedzial Moore-ona by nimi oplotla Ciebie dw arazy w pasie
-o jezu..tylko proszę nie klepcie jej po dupie. –zapowiedziala Bett
-obiecujemy,jestesmy tylko twoi-powiedzial Moore

Ekipa ogladnela wszystkie mieszkania i Bett miala trudny wybor: drogie ale ladne czy tanie ale tak okropne, ze ktokolwiek by do niej nie wpadl brzydzilby się cokolwiek dotknac:
-Shannon..-zlozyla mu wizyte w domu
-no ?
-Jared się odzywal ?
-nie… wybralas mieszkanie?
-tak..znaczy..chyba… ale duzo kosztuje
-ile
-50tysiecy?
-eh…to nie tak duzo ja rozumiem 500tys to bym cie powiesil. –usmiechnal się –a czemu pytalas o Jareda?
-eh..nie nic. Do mnie tez się nie odzywa.myslalam, ze będzie walczyl…nie wiem..
-może on nie zajarzyl tak do konca ze go zostawilas. Poczekaj az wroci do pustego domu
-ta…
-a tak wogole.. sluchaj jest propozycja. Podsluchalem ze jest przesluchanie do serialu ‘Kyle XY’ i poszukuja mlodej dziewczyny utalentowanej,ladnej i bla bla i pomyslalem o tobie
-ja w serialu ? no co ty..
-wiesz jest tam taki jeden przystojny.-poruszyl brwiami
-a. chyba ze gfdzie kiedy jak ?
-wiedzialem ze się zgodzisz.

Dwa dni pozniej dziewczyna wyprowadzila się od Jareda i zamieszkala w nowym mieszkaniu. Czas na parapetowe:
-dobra to może jsczze zaprosimy tych tam..no… na karaoke ich poznalismy –zaproponowala.
-simple plan. Ty masz pamiec do takich rzeczy ciesze się ze pamietasz jak ja mam na imie –zasmial się Terry, który siedzial u dziewczyny od rana na kawie i pomagal jej przestawiac meble tak jak ona chce.
-wiesz co ? teraz jestem wolna jak o jej! nie.
-znaczy o jej! nie jest taki wolny
-wiesz co ? ide do sklepu po wodke napijmy się no i zadzwonie do Simple Plan.. znaczy ty zadzwonisz.
-dlaczego ja ?
-bo ja jestem kobieta –wytknela jezyk

<kilkanascie minut pozniej >
-no dzwoooon bo mam czk..awke-czkala dziewczyna
-pijaczka.. dobra dzwonie do… Pierre’a
-super. Przystojniak z niego. –klasnela w rece i czknela.
-czesc Pierre z tej strony Terry z karaoke
-a siema siema –zacieszyl chlopak-co tam ?
-sluchaj Bett się przeprowadzila i jest parapetowa i was wszystkich dzisiaj zaprasza ale nie może podejsc do telefonu bo już jest narznieta jak dzika swinia i ma czkawke-zasmial się
-to wporzo… o ktorej i gdzie..? –chlopcy się umowili a Bett spuscila lanie Terry’emu.

<impreza> wszyscy powoli się schodzili. Był już Stone, który o dziwo zgodzil się wpasc, chlopcy z zespolu, Goo Goo Dolls, 30 seconds to mars. Mieszkanie było zapelnione. Do Terry’ego zadzwonil Pierre:
-czekamy pod blokiem, wyjdziesz?
-jasne !-zacieszyl Terry i szepnal Bett na ucho po co i gdzie idzie , dziewczyna rzucila diabelski usmiech . gdy chlopak wyszedl z domu, ruszyla do okna, zza firanki ujrzala Simple Plan : wszyscy ubrali się w czarne koszulki i dzinsy, wygladali jak normalni,przecietni faceci. Gdy wchodzili do klatki, Bett wyszla na schody przed mieszkanie i spotkala ich w polowie drogi :
-witam na mojej imprezie-stala na schodach z dwoma flaszkami wodki w kazdej rece.
-i już mi się tu podoba –ruszyl do mieszkania Chuck. Wszyscy się przywitali i zaczela się impreza. Nieodzownym elementem kazdej imprezy na która chodzila Bett była rozbierana butelka i tym razem nie moglo być inaczej. Wszyscy usiedli w wielkim kole i zaczela się zabawa. Chlopcy zaczeli się rozbierac a dziewczyna ciagle miala szczescie. Wkoncu padlo i na nia: pewnie zdjela bluzke i pokazala swoje opalone wysportowane cialo. Z którego mogla być w koncu dumna: lata cwiczen i meczarni teraz się wreszcie odplacaly. Pierre miał zakrecic butelka i powiedzial na glos:
-proszę niech wypadnie na Bett ona musi się dzisiaj rozebrac-wszyscy zaczeli się smiac a dziewczyna rzucila mu spojrzenie, z rumiencem i usmiechem na twarzy. Niestety wypadlo na Chucka, który musial się już rozebrac do naga. Gdy wszyscy spowrotem się ubrali Bett poszla do kuchni w spokoju zapalic. Dolaczyl do niej Pierre :
-co tak myslisz! Już paruje zaraz ci się mozg ugotuje!! –usiadl kolo niej i wyrwal ja z transu mysli
-co ? haha bardzo smieszne naprawde gratuluje poczucia humoru wreszcie pomyslales co ? pewnie strasznie bolalo.
-opowiadaj co tam u ciebie
-a c o ma być..zerwalam z Jaredem ide niedlugo na przesluchanie do serialu dalej staramy się cokolwiek nagrac i ogółem czuje się wolna. No i mogę teraz ruchac kogo chce?
-a kogo chcesz? –polozyl swoja reke na jej
-hm… -pocalowala go namietnie. –niedlugo pewnie się wszyscy zmywaja. Zostan –usmiechnela się
-jak dostane kocyk to zostane –pokazal jezyk
-i nie tylko kocyk .

Nadszedl koniec imprezy, kierowcy którzy starali się nie pic czyli : Tom, Jeff, Shannon i Johnny zbierali pijakow do samochodow :
-a ty się nie zbierasz? –zapytal Jeff Pierre’a
-ja jesczze troche zostane mamy z Bett cos do omowienia. Potem ci powiem co –puscil mu oko
-mhm omowienia co ? –usmiechnal się
-tak omowienia. –wtracila się Bett. Wszyscy wyszli a para zostala sama. –to teraz pomoz mi troche posprzatac.
-ok.-dziewczyna poszla do kuchni a Pierre znosil jej naczynia do mycia –wiesz co ? –stanal za nia tak blisko ze poczula jego goracy oddech na karku a jego meskosc na posladkach
-mmm?-przestala zmywac
-lubie cie.
-to wporzo. –odwrocila się i zaczeli się namietnie calowac, Pierre powoli zaczal sciagac jej koszulke i rozpinac spodnie. Dziewczyna drapala go delikatnie pod koszulka po plecach wkoncu mu ja sciagnela. Upuscil jej spodnie na dol i posadzil na stole. Usiadla okrakiem a on stanal miedzy jej nogami, caly czas się namietnie calowali. Jakby pragneli siebie od pierwszego dnia gdy się zobaczyli w kawiarni. Yellow_Light_Colorz_PDT_07

PunK_BaNaNa

prze....

ale ja chce dalej

Yellow_Light_Colorz_PDT_07